Słudzy diabła 2: Wspólnota / Satan's Slaves: Communion / Pengabdi Setan 2: Communion (2022) PL.480p.WEB-DL.XviD.DD2.0-K83 / Lektor PL Format : AVI at 2 111 kb/s Length : 1.76 GiB for 1 h 59 min 14 s 375 ms| 24 października 2017 | Recenzje | Czwórka rodzeństwa (najstarsza Rini i trójka młodszych braci) wraz z rodzicami mieszkają kątem u babci. Nie wiedzie im się najlepiej, długi rosną, a na to wszystko nakłada się tajemnicza choroba matki. Gdy ta umiera, kto jest zdolny do pracy i ma taką możliwość, podejmuje się jej, by zasilić domowy budżet. Dzieci coraz częściej zostają same w domu. Chwilę po śmierci, w domu pojawia się zjawa podobna do zmarłej matki, a wraz z nią z szafy zaczynają wypadać rodzinne sekrety. Stare przymierze, pakt zawarty z tajnym stowarzyszeniem i dług, niekoniecznie pieniężny, który jednak spłacić trzeba. Spadkobiercami w tym momencie staje się rodzina, która sprzymierzona w walce ze złem stanie z nim do otwartej walki. Przyjemne. Zdawałoby się, że próba ogarnięcia kilku horrorowych schematów może przynieść tylko to, co najgorsze, czyli niespójność wynikającą głównie z natłoku atrakcji. Jednak artystyczna nonszalancja w tym zabiegu opłaciła się. I nie wiem, ile w tym talentu Indonezyjskiego reżysera, a ile szczęścia, jednak Słudzy diabła sprawdzają się i jako ghost story i jako thriller o sekcie, a to i tak nie wszystkie elementy tego udanego filmu. W jaki sposób udało się utrzymać kilka ścieżek fabularnych w mocnym uścisku? Dzięki reżyserii doświadczonego już w tym gatunku Joko Anwara (Zapis moich zmysłów, Modus Anomali). Twórca porwał się na kultowy dla indonezyjskiego kina grozy materiał i nakręcił remake filmu z 1982 roku (pod tym samym tytułem). Anwar osadził akcję w tych samych czasach (gwoli ścisłości rok wcześniej, bo w 1981 r.). Jednak nic tu z nostalgii nie znajdziecie, bo lata 80. w Indonezji to dla Europejczyka sama egzotyka. Egzotyka czasu, miejsca, zachowań. Ciekawe jest więc tu wszystko: kultura obcowania w domu, domowe sprzęty, cała zabudowa i rozwiązania architektoniczne. Choćby z tego względu horror stanowi ciekawą odskocznię od innych ciętych od sztancy tytułów. Jednak Słudzy diabła potrafią nie tylko urzec stroną formalną (często wyszukaną i stylową). Strona wizualna jest bardzo klimatyczna, można by rzec oszczędna, bo opiera się na podobnych zagraniach. Jednak to nie nuży. Ilekroć bowiem któryś z dziecięcych filmowych bohaterów zobaczy stojącą w bezruchu postać, uwierzcie mi, zatrzymacie oddech razem z nim. Groza opiera się tu na szczątkowych informacjach, które w miarę trwania seansu docierają do głównych bohaterów, a sam pomysł rozbicia horroru na szóstkę(!) domowników sprawdził się świetnie. Hej! To prawie jak Poltergeist, gdzie cała rodzina musi zmierzyć się ze złem, a to trąca, kusi, szarpie i gryzie każdego z nich po kolei, z różnej strony. Ciekawy, nigdy makabryczny, bardzo elegancki, czasem naiwny (są momenty, gdy postaci wydają się być niewzruszone sytuacją, a przed chwilą wszyscy umierali ze strachu) i przaśny, jednak wciągający. Minus za finał. Niemniej film słusznie doceniony na festiwalach. Film będzie można zobaczyć w ramach FEST MAKABRY 2. Więcej szczegółów tutaj i pod adresem festiwalu -> Czas trwania: 107 min Gatunek: horror Reżyseria: Joko Anwar Scenariusz: Joko Anwar Obsada: Bront Palarae, Tara Basro, Endy Arfian, Dimas Aditya, Nasar Annuz Zdjęcia: Ical Tanjung Muzyka: Bembi Gusti, Tony Merle, Aghi Narottama Sam film trzyma mniej więcej poziom jedynki, choć niestety “Słudzy diabła 2: Wspólnota” nieszczególnie rozwijają znane nam już wątki. A szkoda, bo wydaje mi się, że było tu miejsce na lepsze nakreślenie pewnych motywów i dorzucenie jakichś nowych elementów.
Indonezja potrafi robić naprawdę ciekawe horrory. Przekonała się o tym nie tylko ludność indonezyjska (spragniona filmowej grozy), ale zachodni widz, lubujący się w skośnookich straszakach rodem z dalekiej Azji. Penegabdi Setan, czy też może lepiej Słudzy diabła - jak przetłumaczono tytuł na nasz ojczysty język - to luźny remake znanego i dość popularnego w Indonezji horroru o tym samym tytule z roku 1980, którego reżyserem jest Sisworo Gautama Putra. Za nowszą wersję wziął się utalentowany Joko Anwar, którego w Indonezji porównuje się do tak znakomitych amerykańskich reżyserów, jak Quentin Tarantino, Alex Proyas czy Alfred Hitchcock. Trzeba przyznać, że wychowany na horrorach Anwar, za kamerą radzi sobie naprawdę świetnie, czego przykładem jest chociażby jego wcześniejszy obraz z 2012 roku zatytułowany Modus Anomali, który wywołał zachwyt wśród fanów filmowych dziwactw i abstrakcji. Jak wspomniałam wcześniej, jego najnowszy horror - Słudzy diabła również zdobył uznanie i muszę przyznać, że w pełni zasłużone. Rini wraz z rodzicami i trzema młodszymi braćmi zostają zmuszeni do sprzedania domu i zamieszkania u babci, aby opłacić kosztowne leczenie matki, która od ponad trzech lat choruje na dziwną i nieznaną chorobę. Jest to powodem pozbycia się przez rodzinę wszystkich oszczędności. Gdy chora matka umiera, ojciec rodziny postanawia podjąć pracę, która wiązać się będzie z wyjazdami. Tak też się wkrótce staje i dzieci zostają razem z babcią w domu. Niedługo potem zaczyna dochodzić do przerażających zjawisk, a co gorsza w domu zaczyna się pojawiać upiorna zjawa, która łudząco przypomina niedawno zmarłą matkę. Wkrótce wychodzi na jaw mroczna tajemnica, która ma wpływ na obecne życie domowników. Aby ratować swoją rodzinę, Rini wraz z braćmi muszą rozwikłać zagadkę mrocznego paktu, który niegdyś został zawarty. Od 7 listopada 2017 roku film ten obejrzało ponad 4,2 miliona osób i dzięki temu uczyniło to Sługów diabła najlepiej sprzedającym się indonezyjskim horrorem w kraju w roku 2017. Jednocześnie w bardzo krótkim czasie film Anwara został wydany aż w 42 krajach między innymi w Malezji, Japonii, Niemczech czy Stanach Zjednoczonych, etc... W Polsce pojawi się dzięki Kino Świat. Stworzenie dobrego remaku jest tak naprawdę bardzo trudnym wyczynem i zapewne większość z Was się z tym zgodzi. Dotyczy to zwłaszcza produkcji, które bazują na starych i bardzo dobrych horrorach. Kiedy Anwar skończył pracę nad Janji Joni (aka Joni's Promise) - nawiasem mówiąc komedią - w 2005 roku, zapragnął właśnie stworzyć remake starego filmu grozy. Traf chciał, że padło właśnie na Sługów diabła i dla mnie osobiście było to strzałem w dziesiątkę. Film już od samego początku przytłacza nas swoim mrokiem i ponurą atmosferą. Bardzo szybko odczujemy grozę, która wkrótce staje się wszechobecna. Widz ma wrażenie, jakby przeniósł się do odległej epoki, a wszystko to za sprawą pokazania życia głównych bohaterów, którzy - odnosi się wrażenie - żyją gdzieś na początku XX wieku: nie mają telefonów komórkowych i nikt w wiosce nie posiada samochodu, aby dostać się do miasta. Jedynym ,,łącznikiem'' z wielkim światem jest - jak się wydaje - skuter bądź rower. Rodzina mieszka w dużym starym domu, gdzie prąd dostarczany jest przez agregator, a wodę domownicy czerpią z ziejącej czarną otchłanią studni. Oczywiście studnia ta w późniejszym czasie stanie się źródłem kilku przerażających incydentów, ale o tym nieco później... Wracając jeszcze do motywu starego domu i braku gadżetów technologicznych, muszę przyznać, że wpływa to bardzo pozytywnie na przebieg fabuły i ogólny zarys historii, gdyż od razu czujemy moc nieznanego. Domownicy podejmują samotną walkę z czymś, czego nie rozumieją, a brak np. elektryczności czy niemożność wezwania jakiejkolwiek pomocy tylko potęguje uczucie strachu i przerażenia. No właśnie - strach i przerażenie to główny aspekt tego horroru. Nie powiem - nie należę do ludzi strachliwych, a już mało co jest w stanie mnie przerazić w horrorze (pomijając Klątwę Shimizu ;)), jednak w wypadku Sługów diabła jestem naprawdę bardzo mile zaskoczona. Już początkowe sceny filmu, kiedy widzimy, jak matka Rini umiera, sprawiają że włos jeży się nam na głowie. Po jej śmierci początkowo pozornie nic się nie dzieje, a jej dwaj młodsi synowie - jak to chłopcy - coś sobie wyobrażają, każdy stukot wywołuje napięcie mięśni, dochodzi do tego brak snu spowodowany pozornie niczym nieuzasadnionym strachem. Ian, najmłodszy z rodzeństwa dodatkowo niepokojąco każdej nocy spogląda na znajdujący się w pobliżu domu cmentarz, na którym została pochowana ich ukochana matka. Wielu przyzna, że fabuła jest znowu oklepana i jak to w azjatyckich horrorach bywa duch zmarłej osoby wraca do świata żywych, aby siać spustoszenie. Tu dodatkowym, aczkolwiek nie nowym motywem będzie już wspomniana nieco wcześniej studnia, która również będzie miała swoje ,,pięć minut'' w trakcie trwania seansu. No cóż, kto się chce przyczepić, to zawsze się przyczepi do czegokolwiek, ja jednak czepiać się nie zamierzam, bo pomimo tego, że film zrobiony jest w dość archaicznym stylu, to nie sposób oprzeć się wrażeniu, że mimo tego jest on w pewnym sensie stylowy. Na wielki plus zaliczam oczywiście nagromadzenie wątków kulturowych. Tak, tych w filmie nie brakuje. Widzimy to już na początku podczas pochówku zmarłej kobiety: obrzęd pogrzebowy przeprowadzony zgodnie z islamską tradycją czy wszelkiej maści bogata mitologia i ludowe podania, jakie tu się pojawiają sprawią, że Słudzy diabła naprawdę jawią się jako bardzo interesujący i egzotyczny horror. Sugerując się tytułem, można przypuszczać, że głównym bohaterem będzie prawdziwy diabeł z rogami i trójzębem wpychający grzeszników do kotła. Nic bardziej mylnego. Nie mamy tu do czynienia bowiem z wizerunkiem diabła, jaki wpaja nam od wieków religia chrześcijańska, ale takim wyciągniętym z islamskich podań i pism. Słudzy diabła to horror, który buduje napięcie za pomocą standardowych technik narracyjnych, a tło dodatkowo nakręca uczucie grozy, gdyż oto po śmierci matki i wyjeździe ojca, młoda - zdawać by się mogło - krucha dziewczyna zostaje w starej chacie, aby zaopiekować się trójką młodszych braci. Dodatkowo pod jej opiekę przechodzi również stara i schorowana babka. W domu zaczyna dochodzić do przerażających zjawisk, których młoda dziewczyna nie jest w stanie pojąć. Całym źródłem zła jest tu odrzucenie bożej łaski, której jak się wydaje nic nie jest w stanie przezwyciężyć, a mrożące krew w żyłach wydarzenia zaczynają niemalże osiągać apogeum. Rini nie może liczyć na niczyją pomoc, bo jedyna osoba, której mogła zaufać, na skutek nieznanej złowrogiej siły traci życie. Niestety odnoszę wrażenie, że Anwar zabawił się tu okrutnie z widzem, bo o ile cały film idzie w miarowym tempie i każda kolejna scena przeraża jeszcze bardziej, o tyle w finale napięcie spada niemalże do zera i nie osiąga najwyższego pułapu, na który tak niecierpliwie czekaliśmy. Mimo tego uważam, że Słudzy diabła to naprawdę dobry horror i ma nam do zaoferowania naprawdę sporą ilość atrakcji. Jest zrobiony zgodnie z zasadami konwencji gatunku: nie dodaje grozy przesadnie ani też jej drastycznie nie odejmuje. Fakt faktem, że może wiele nie wnosi, bo nic nowego nie zobaczymy, ale dla miłośników filmowych straszydeł na pewno będzie to produkcja godna uwagi. Azja po raz kolejny nie zawodzi. Dostajemy kawał naprawdę soczystej grozy, której nie powstydziłby się nawet zachodni reżyser straszaków. Cokolwiek by nie mówić na jego temat: że powtarzalny, że nie wnosi niczego nowego i tak dalej, to moim zdaniem fani skośnookiej grozy będą usatysfakcjonowani już chociażby z tego względu, że mamy tu nagromadzenie obrządków i ludowych podań islamskich, co dla każdego fana dalekowschodnich klimatów (czyt. klimatów grozy) będzie nader atrakcyjne. Reżyseria: Joko Anwar Scenariusz: Joko Anwar Sisworo Gautama Putra Rok produkcji: 2017 Obsada: Bront Palarae Tara Basro Dimas Aditya Endy Arfian Nasar Annuz Ayu Laksmi M. Adhiyat Egy Fedly Asmara Abigail Fachry Albar Arswendi Nasution Elly D. LuthanOpisy. Osadzony w realiach zimnej wojny, czarny kryminał Ostrochovskiego opowiada o zderzeniu wiary i ideologii oraz o sile manipulacji, po którą sięgają zarówno słudzy Boga, jak i słudzy systemu. Fabuła skupia się na losach dwóch seminarzystów, chłopców z prowincji, którzy w mury klasztoru wchodzą z optymizmem i gorliwością
Słudzy Diabła oglądaj online lektor plOpis FilmuPo śmierci chorej matki pewną rodzinę zaczyna nawiedzać zjawa, łudząco przypominająca zmarłą kobietę. Oglądaj Słudzy Diabła cały film napisy pl w najlepszej jakości hd. W naszej stronie możesz odnaleźć dużo różnych filmów. Horror Słudzy Diabła lektor pl wszedł do kin w 2017 roku w Korea Południowa / Indonezja. Do Słudzy Diabła cda online scenariusz napisał Joko Anwar. Słudzy Diabła został wyreżyserowany przez Joko 2017Gatunek: HorrorObsada: Tara Basro, Bront Palarae, Dimas Aditya, Endy Arfian You might like
Słudzy diabła 2: Wspólnota 2017. Rini. Zapis moich zmysłów. A Copy of My Mind. 2015. Sari. Inna podróż na Księżyc. Ciekawy film, bodaj z 2020 roku.
NASZA RODZINA NIE JEST PRZESĄDNA Kuchnia fusion, gatunkowe transgresje, pogrywanie z konwencją – wszystko to ostatnie światowe trendy. „Słudzy diabła” w reżyserii Joko Anwara nie są inni. Reżyser wziął po trochu z każdego schematu horroru – z elementami nadprzyrodzonymi, z zombie, z bazującego na motywie opętania i satanizmie, a nawet z gore – i subtelnie nawiązał do największych hitów wschodniego i zachodniego świata. Co z tego wyszło? Niemal dwie godziny emocjonalnego rollercoastera z lepszymi i gorszymi momentami. Punktem zapalnym dla rozwoju akcji jest śmierć matki (Ayu Laksmi) czwórki dzieci – Rini (Tara Basro), Tony’ego (Endy Arfian), Bondiego (Nasar Annuz) i Iana (M. Adhiyat). Kobieta chorowała od trzech lat. W tym czasie rodzina – by móc walczyć o jej zdrowie – zdążyła się poważnie zadłużyć. By ratować sytuację, ojciec (Bront Palarae) rodziny wyrusza po pogrzebie do miasta w poszukiwaniu pracy. Tymczasem w domu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a na jaw wychodzą porażające tajemnice. Tempo akcji „Sług diabła” nie należy do tych, które rozkręcają się powoli. Widz zostaje wrzucony w świat przedstawiony bez większych ostrzeżeń. Już po kilku minutach atakuje go pierwszy jump scare i pojawiają się pierwsze tropy, które nakierowują oglądających na potencjalny finał intrygi. Gdy rozbrzmiewa dzwonek – główny sposób komunikowania potrzeb przez schorowaną matkę – cała rodzina zastyga w bezruchu. To nie jest typowa reakcja na wzywanie pomocy przez członka rodziny. To jedna ze strzelb Czechowa i kiedyś będzie musiała wystrzelić. W kogo i jak? Tego widz dowie się bardzo szybko na zasadzie podobnie sugestywnych wskazówek. Anwara ewidentnie dobrze zna gatunek, z którym postanowił pracować, czego potwierdzeniem są z jednej strony wtórne rozwiązania fabularne, z drugiej strony elementy wyśmiewające inne wtórne rozwiązania fabularne. Bez dwóch zdań silny wpływ na twórczość indonezyjskiego reżysera miały takie filmy, jak „The Ring”, „Obecność” czy „Noc żywych trupów”, gdyż nawiązania do nich bez trudu można w filmie odnaleźć i to w formie bezpośrednich kalek. Przyznaję, że z tego powodu seans „Sług diabła” wydał mi się nieco schizofreniczny. Chwilami bowiem film Anwary podziwiałam, by za moment znowu wzdychać ze znudzeniem. W mojej pamięci na długo zostaną jednak z pewnością te najbardziej przewrotne sceny – w jednej z nich, po konsultacji ze specjalistą od okultyzmu, bohaterowie poznają mężczyznę o oczach pokrytych bielmem. W typowej historii grozy okazałby się on ich przewodnikiem, tutaj jest masażystą, który nie nosi ciemnych okularów, bo po stracie ostatnich kupił takie, które wzbudzają powszechny śmiech – w panterkę. Elementów komicznych nie ma w „Sługach diabła” zbyt wiele, ale kilka scen dałoby się jednak wskazać (dialog o „cwanym zombie z latarką”). W większości jest to humor niewyszukany, sprawdzony, mający błyskawicznie rozluźnić atmosferę przed kolejnym skokiem napięcia. Zdarzają się również, niestety, fragmenty zabawne nieplanowanie. Takim jest np. śmiech jednej z postaci w finale, który dla mnie całkowicie rujnuje grozę zakończenia. Co gorsza, po ostatniej kulminacyjnej scenie pojawia się jeszcze epilog, w którym dwie postaci oddają się spontanicznemu tańcowi. Ich twarze wykrzywione są co prawda w jakimś takim psychotycznym wyrazie, ale całość wygląda raczej komicznie niż przerażająco. Pewnym zaskoczeniem była dla mnie obecność w podobnym kinie (produkcje gatunkowe skupiają się jednak zwykle na ciekawej akcji niż na eksperymentowaniu z formą, zwłaszcza jeżeli chcą wpisać się w nurt popularny jak „Słudzy diabła” właśnie) świadomego operowania znaczeniami na poziomie estetyki kadrów. Reżyser przemyślanie ustawia ujęcia, w których protagoniści poznają jakieś rewolucyjne fakty. Obraz zostaje wtedy odchylony o około 45 stopni, przybierając – po raz kolejny – psychotyczny status. Można powiedzieć, że gdy protagoniści poznają „najgorsze” z elementów tej układanki, ich świat niemal staje na głowie. „Słudzy diabła” to jeden z tych filmów, który na początku rozbudza oczekiwania do czerwoności, by ostatecznie okazać się jeszcze jedną przewidywalną historyjką z miernym pokazem elokwencji. Jak dla mnie nie ma nic gorszego, niż świadomie kpić z czegoś, w czym samemu bierze się udział. Filmowi Anwary nie można odmówić „momentów”, ale równocześnie trudno zapomnieć o jego przaśności. Solidne zaplecze w postaci znajomości gatunku przez reżysera nie wpłynęło niestety na poziom dialogów, które chwilami wołają o pomstę do nieba; nie pomogło też kilku tragicznie poprowadzonym wątkom. Mimo wielu wad „Słudzy diabła” mogą być jednak ciekawą propozycją na wieczór ze znajomymi – nie są bowiem najgorszym przedstawicielem swojego gatunku, a chwilami nawet straszą. Interesować mogą także odmiennością kulturową (choć ta zarysowana jest raczej słabo) i kilkoma niezłymi pomysłami. Tekst ukazał się w: „Ińskie Point” 2018 About Latest Posts Doktorantka Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Łódzkiego zajmująca się przemianami polskiej krytyki filmowej. Absolwentka filmoznawstwa oraz twórczego pisania na Uniwersytecie pisarka, która wciąż nie może znaleźć czasu, by skończyć drugi tom debiutanckiego cyklu "Przed Czasem". Amatorka wszelakich tekstów kultury - od kina klasy B do perełek z Sundance, od młodzieżowego fantasy do southern gothic czy Prousta. Perfekcjonistka, która wiecznie znajduje się w niedoczasie. Bywa, żem płaczliwa (co Kamil dzielnie znosi).Dotychczas współpracowałam z: organizacją Polacy nie gęsi, Ińskie Point. Moim wcześniejszym projektem był. 132 129 226 198 218 43 239 372